Jak zostać wycieraczką do nóg.
05 września 2019, 00:54
Dzisiaj wprowadzę szanownych Państwa w tajemniczy świat polarności w związku i pojęcia związku z brakiem równowagi znaczenia. Zacznijmy od tego, że każdy człowiek ma w związku swoją polarność. Przy czym w każdym związku, nie tylko w relacjach romantycznych. Poarność można okreslić jako pozycję w związku. W związku możemy być albo plusem, albo minusem.
Kim jest plus?
Plus jest partnerem, któremu nie zależy na relacji. Jest nią znudzony, partner go męczy i nie interesuje kompletnie. Jego główne odczucia w związku to gniew, rozczarowanie, poczucie winy, rozdrażnienie, irytacja i ucisk. Ten partner z różnych powodów może pozostawać w związku który go kompletnie nie satysfakcjonuje. Na przykład druga strona obiektywnie jest wspaniałym człowiekiem, kocha nas bardzo lub mamy jakieś korzyści z relacji z nią. Natomiast plus nie kocha. On może sobie wmawiać że kocha partnera żeby się pozbyć ogromnego poczucia winy które na nim ciąży. On nie rozumie dlaczego jego mdli na widok człowieka, którego obiektywnie powinien kochać. On czuje ten brak równowagi i czuje również że to on jest ''tym złym''. On za każdą cenę będzie unikał partnera, nawet przebywając z nim w jednym pokoju. Będzie się zajmował różnymi rzeczami, siedział w telefonie, oglądał telewizję lub Bóg wie jeszcze co wymyśli, żeby nie zbliżyć się do MINUSA.
Kim jest więc minus?
Minus to partner, któremu bardzo zależy na relacji, bardzo kocha partnera, boi się utraty tego związku i robi wszystko, żeby do tego nie dopuścić, paradoksalnie właśnie popychając sytuację w tę stronę. W życiu minusa na pierwszym miejscu jest plus. Jego postać przysłania minusowi cały świat i jego samego. Minus jest lepiący, natarczywy i przy tym zgodzi się pozostać w tej relacji na każdych warunkach. Oczywiście będąc nieszczęśliwym. Ale minus tak bardzo boi się rozstania i odejścia plusa, że nawet zostanie wycieraczką do nóg żeby tylko być w tym związku. On również czuje brak równowagi, i to że jego pozycja jest pod stołem. Ale nie bardzo wie co zrobić, lub chowa się w iluzje które zmniejszają jego dyskomfort psychiczny.
Iluzje wiązą się z chwilową ulgą i z bardzo wysoką ceną, którą się za nie płaci w przyszłości. Ale o tym kiedy indziej. Ideałem związku do którego należy zawsze dążyć jest związek z równowagą znaczenia partnerów dla siebie. Kiedy dwie osoby są względem siebie małymi minusami, im tak samo na sobie zależy, tak samo angażują się w związek, we wspólne sprawy, planowanie czasu, oboje tęsknią za sobą i oboje wkładają po równo do związku. To często można zaobserować na początku związku. Dopóki jedna strona nie zacznie popełniać błędów za które potem słono zapłaci.
Jakie błędy popełnia plus?
Zdawać by się mogło, że plus to osoba silna, niezależna i czarny charakter w tej bajce. Przecież zawsze lepiej być na górze prawda? No nie do końca właśnie. Plus tak samo cierpi w związku z tą sytuacją, tylko że cierpi on w inny sposób niż minus. To bardzo ciężkie uczucie, kiedy ktoś obdarza Cię wszystkim co najlepsze a Ty nie umiesz się tym cieszyć. I wiesz doskonale że z logicznego punktu widzenia, nie masz żadnych podstaw żeby odrzucać tak dobrego człowieka, ale po prostu nie możesz nic na to poradzić. Podstawowym błędem plusa jest to, że ma on wygórowane wymagania wobec innych ludzi. On oczekuje, że drugi człowiek go zapali, da mu te silne emocje. On czeka na tą energię od drugiej strony, na te fajerwerki i kąpiele w szampanie. A kiedy to nie następuje on jest rozczarowany i sfrustrowany tym, że towar jest niezgodny z opisem. On nie rozumie, że energię, szczęście i wszystko co w życiu powinno się mieć, trzeba dać sobie samemu. On chodzi z tacą po kościele i zbiera jałmużnę.
Jakie błędy popełnia minus?
Przede wszystkim minus jest równie zaburzoną i neurotyczną osobą jak plus. Nie zdarza się związek osoby zdrowej z osobą chorą. Osoba zdrowa kiedy się zorientuje co się dzieje po prostu odejdzie i nie będzie zainteresowana tymi relacjami. Do tanga trzeba dwojga, tak jak do minusa trzeba plusa. Minus jest osobą, która ma bardzo wiele braków w swoim życiu. Jej życie jest puste. Puste w emocje i w miłość (do samego siebie przede wszystkim). On również oczekuje, że ktoś przyjdzie i pozalepia mu te wszystkie dziury. I trochę szybciej się zakochał, niż plus. Ale największym błędem minusa jest brak granic i brak empatii. Brak rozumienia, że nic nam się nie należy, że człowiek jest osobą niezależną i nie ma w życiu żadnych gwarancji. Brak granic polega na tym, w wielkim skrócie, że kiedy plus zaczyna się dystansować i uciekać, minus zaczyna go gonić i się lepić jak rzep do psiego ogona. A brak empatii i egoizm minusa polega na tym, że on nie myśli o tym, co może dac drugiemu człowiekowi. On będzie gadał nop stop o sobie nie zastanawiając się, czy kogoś w ogóle to interesuje. Minus myśli : ten człowiek strasznie mi się podoba i ja go chcę. Nie zastanawiając się, że może warto by było zrobić coś, żeby ten człowiek kórego już sobie wyobrażamy na ślubnym kobiercu chciał jego. Żeby poznać jego potrzeby i je zaspokoić, żeby dowiedzieć się jak najwięcej o nim, słuchając i poznając go. Co jest dla niego ważne. To minusa nie interesuje. On chce i macie dać. Minusy bardzo lubią chować się w iluzje. Na przykład kobieta może myśleć że kieruje facetem, bo to ona jest organizatorką wspólnego czasu. Ona może się cieszyć, że ma tą kierownicę w garści. Ona wszystko zorganizuje, wymyśli, zapłaci nawet czasami. A pus przyjdzie i łaskawie się zgodzi. Ale iluzja jest taka, że ona nie ma w ogóle żadnej kierownicy. Kierownice ma się wtedy, kiedy mężczyzna z którym ja się spotykam jest na tyle zakochany i zaangażowany że to on chce dla niej robić wszystko. Jemu się chce i ma ochotę i motywację do planowania. Do zaskakiwania i do starania się. I iluzja że ja mam taką wielką władzę i kontrolę, zaprowadzić może i na pewno zaprowadzi nas do jamy. Czyli do miejsca w którym siedzimy na samym dnie i nie umiemy się wygrzebać na powierzchnię. I takim oto sposobem spadamy z hukiem w ogromny minus. Gdyby się po prostu zgodzić z prawdą, że ten człowiek najwyraźniej nie robi czegoś, bo tego nie chce i może w tej chwili nie bardzo mu na tym zależy, i przeżyć ten nieprzyjemny dyskomfort, to można się godnie zachować i nie upaść w minus. Ale można też oczywiście założyć maskę z iluzji i kroczyć z nią przez życie.
Dodaj komentarz