01 stycznia 2020, 00:08
Witam. Dzisiaj z okazji końca roku chciałabym się z wami czymś podzielić. A mianowicie dowodem na to że można zmienić życie. Można zmienić siebie. Można przestać robić rzeczy które nam więcej nie służą. Pomyślałam sobie, że jest tyle osób które być może nie są szczęśliwe i nie wiedzą jak to zmienić. Może wielu z was ma dylematy i problemy których nie umieją rozwiązać. Może nie macie siły. Może wydaje wam się że macie pecha i że jesteście skazani na Shawshank . To jest historia z mojego życia więc od razu uprzedzam jeśli kogoś to nie interesuje to nie czytajcie :)
Rok temu byłam na podłodze. Zbierałam okruchy z podłogi i myślałam że to najlepsze na co zasługuję. Myślałam że to moja rola i jestem tak bardzo niczego nie warta że to jest i tak za dużo dla mnie. Poczucie własnej wartości dla mnie było pojęciem zupełnie obcym. Wiecznie próbowałam zaspokoić potrzeby wszystkich i każdego. Cokolwiek się działo to ja uważałam że to moja wina. Że gdybym była lepsza to wszystko byłoby inne. Nie miałam siły i energii na nic, spałam i pracowałam. Ale również nie miałam szacunku do siebie. Pozwalałam ludziom robić ze mną rzeczy niebywałe. Przez to wszystko byłam bardzo trudnym człowiekiem do życia. I z tego miejsca dziękuję z całego serca wszystkim tym, którzy ze mną wytrzymywali. Którzy nie kopneli mnie w tyłek i nie powiedzieli adios .
Moje wszystkie relacje z ludźmi były neurotyczne. Relacje z mężczyznami opierały się na tym że biegałam za kimś kto mnie nie chciał. I im bardziej mnie nie chciał i miał mnie dosyć i pokazywał mi to bardzo wyraźnie tym bardziej ja biegałam jak zając po polu. Bo ja musiałam udowodnić każdemu że jestem warta jego. I to było celem mojego życia. Każdy kto miał mnie gdzieś był dla mnie najlepszym partnerem życiowym. Dla mnie ja sama nie istniałam. I również z tego miejsca przepraszam wszystkich którzy ucierpieli na relacji ze mną.
Wtedy, dzięki Bogu nastąpiło wiele kryzysów w moim życiu i dzięki nim mogłam w końcu się odbić od dna. Wszystkie najgorsze sytuacje spowodowały że jestem tu gdzie jestem i dziękuję z całego serca za nie. Jestem bardzo wdzięczna za te wszystkie bolesne lekcje bo bez nich pewnie nie miałabym motywacji do zmiany. Ale kiedy na prawdę widzisz co ze sobą zrobiłeś i jak beznadziejne jest całe Twoje życie to już nie masz wyjścia. Musisz wstać z kolan.
Rok później patrzę na siebie z przeszłości i nie mogę uwierzyć. Całe moje życie się zmieniło na skutek ciężkiej pracy nad sobą, na skutek przyznania się przed sobą do różnych rzeczy, dzięki odrzuceniu wszystkich iluzji i wszystkiego co mi nie służy. To nie była łatwa droga. I to nie koniec tej drogi to na pewno. Ale już się nie mogę doczekać co mnie czeka za rogiem. I już się cieszę z tego że niedługo wejdę na kolejny level życia. Kolejny stopień na drabinie do najlepszego, najcudowniejszego życia jakie tylko mogę sobie wymarzyć. Dzisiaj wiem że nigdy więcej nie zdradzę siebie. Nie interesują mnie żadne relacje z kimś kto mnie nie szanuje lub nie traktuje tak jak na to zasługuje. Od razu mówię do widzenia bez żalu. Nie mam absolutnie żadnego poczucia winy z powodu tego że czegoś nie chcę i nie zrobię. Nawet jeśli milion osób oczekuje ode mnie czegoś innego. I również nie mam poczucia winy z powodu czegoś co robię. Ja wiem o sobie że jestem dobrym człowiekiem i wszystko co robię, robię w dobrej wierze. A jeśli się pomylę to wybaczam sobie to natychmiast.
Słuchajcie, każdy z was jest cudowny. Każdy z was jest w stanie być bardzo szczęśliwy i ja w to wierzę bardziej niż w cokolwiek innego. Każdy z was jest ogromną wartością i ma w sobie kosmos. Życzę wam na kolejny rok wszystkiego najlepszego. Pokochajcie siebie w końcu bo macie tylko siebie. Jedyne co macie na zawsze i na pewno to wy sami. Ze sobą spedzicie każdy kolejny dzień swojego życia. Pokochajcie tą piękna osobę którą widzicie w lustrze. Wyrzucajcie wszystkie śmieci z życia. Kończcie te wszystkie chore relacje nie przynoszące wam radości. Kończcie obwiniać innych. Kończcie z byciem ofiarą. Kończcie z użalaniem się nad sobą. Weźcie byka za rogi i od dzisiaj od teraz od tej sekundy obiecajcie sobie że teraz ja jestem Panem siebie i swojego życia i ja decyduje. Pamiętajcie że życie jest naszym sługą. I daje nam zawsze to o co prosimy. Nawet jeśli się wydaje inaczej to tak jest. Wszystko co mamy w życiu jest efektem naszego myślenia o nas samych. Więc zmieniajcie to. Wszyscy zaslugujemy na najlepsze. Powodzenia, szczęśliwego nowego roku i samej czekolady 🧡